Androidowcy, iOS-owcy, Javowcy, PHP-owcy i Pythonowcy w jednym miejscu. 1300 programistów, a wśród nich Piekło mikroserwisowych źródeł danych, płonący hasztag na Twitterze i Zwinna Łódź regularnie dorzucająca do ognia. O czym tak burzliwie dyskutowano i co się działo w polskim świecie IT 11. kwietnia?
Odbyła się 8. edycja festiwalu 4Developers organizowanego przez ProIDEA, która kolejny raz z rzędu pobiła rekord frekwencji – w porównaniu do poprzedniego aż o 350 osób! Zwinna Łódź, podobnie jak rok temu, zapewniała patronat medialny poprzez relację live na twitterze (#4developers na naszym kanale @ZwinnaLodz) prowadzoną aktywnie przez Mateusza Jadczyka i Wiktora Sztajerowskiego.
Co tu dużo mówić – działo się!
15 równoległych ścieżek z wystąpieniami trwającymi od 9.00 do 19.00 i tematami poruszającymi różne języki programowania (Java, Ruby, PHP, .Net), architekturę, bezpieczeństwo, rozwój gier, a także umiejętności miękkie, zagadnienia biznesowe, zarządzanie projektami i User Experience. Tradycyjnie każda ze ścieżek była układana i nadzorowana przez największe nazwiska polskiej sceny IT – Sławek Sobótka, Jarek Pałka czy Michał Bartyzel to osoby, których nie trzeba przedstawiać.
Wydarzenie cały czas ewoluuje i w tym roku przybrało formę festiwalu naukowego. Jest to, jeśli nie jedyne, to jedno z bardzo niewielu wydarzeń w konferencyjnym kalendarzu, które potrafi przyciągnąć tak szerokie spektrum uczestników, od programistów, przez designerów, po Scrum Masterów.
Nasze TOP prezentacji:
- Norbert Wójtowicz, “Data-Oriented Architecture” – Norbert w pomysłowej prezentacji starał się pokazać, że często nie rozumiemy natury naszych danych lub niewłaściwie je modelujemy. Przybliżył widzom pojęcie dedukcyjnych baz danych, które opierają się na gromadzonych faktach. W kilku prostych przykładach zaprezentował, jak bardzo wydajnie łączyć fakty ze sobą i wyciągać interesujące nas dane. Świetnie spędzony czas dla osób, które nigdy nie miały styczności z takim podejściem do gromadzenia danych.
- Kacper Gunia, “Embrace Events and let CRUD die” – Kacprowi udało się przepełnić salę. Świetną, dynamiczną prezentacją przedstawił inne spojrzenie na modelowanie danych na podstawie bardziej naturalnego zbierania wydarzeń w przeciwieństwie do tradycyjnego podejścia CRUD. Na przykładzie biblioteki pokazał, jak taki system pozwala na odtworzenie całkowitej historii działań i jak pewne zdarzenia mogą wyzwalać akcje.
- Łukasz Szydło, “Continuous Deployment – alternatywa dla żmudnego mergowania” – Łukasz występował w ścieżce “Eksperci dla praktyków”. Nie mógł lepiej trafić. Jego prezentacja była serią konkretnych uwag, co trzeba zrobić, by dojść do CD: czym się różni release od deploymentu, jak na co dzień 150 osób wrzuca zmiany tylko do jednej gałęzi, które od razu są instalowane na produkcji, jak zaimplementować “feature toggles”, co jest potrzebne by zrobić bugfixa w 15 minut, i wreszcie z czym na pewno będziemy mieli problemy podczas całego procesu.
- Kuba Marchwicki, “JavaEE – nie musi być tak smutna jak się Tobie wydaje” – Kuba zabrał nas w podróż do świata JavaEE i pokazał, że da się w tym świecie naprawdę dobrze funkcjonować i tutaj także pojawiają się nowinki znane z “modniejszych” frameworków (choć może z pewnymi opóźnieniami ). Pokazał również 5 podpowiedzi, dzięki którym udaje się nie zwariować w tym świecie, a pośród nich: “Znaj swój stos” czy “Standard Cię nie ochroni aka Twój serwer aplikacji twoim frameworkiem”.
- Tomek Nurkiewicz, “Czego Javowiec nauczy się od Haskella?” – prezentacja wbrew pierwszemu skojarzeniu nie skupiała się na tym co daje nam Haskell i co z niego możemy przeportować do Javy. Wręcz przeciwnie skupiła się na tym czego w Haskellu w porównianiu do Javy nie ma, a pomimo czego język ten całkiem nieźle funkcjonuje. Tomek pokazywał niedoskonałości Javy na przykładzie Haskella – od wszechobecnego null’a i co za tym idzie ukochanego NullPointerException, przez całkowity brak zmiennych (tak – da się tak pisać programy!), kończąc na eksperymencie John’a Carmack’a (twórcy Wolfenstein’a 3D), który w ramach nauki Haskella przepisał w nim całą swoją grę pokazując, że podejście czysto funkcyjne nie jest tylko akademicką abstrakcją.
Festiwal to jednak nie tylko prelekcje. W centralnej sali kryształowej na uczestników czekały stoiska wystawców i strefa relaksacyjna z leżakami, owocami i konsolami do gier – miejsce gdzie można było choć na chwilę ucieć od panującego gwaru. Było również stoisko projektu REBEL, przy którym można było napić się boskiej (!) kawy
Podobnie jak w ubiegłym roku, wyzwanie stanowiła rejestracja. Przy tej ilości osób poranna kolejka nie miała końca i zaczynała się przed wejściem do hotelu. Zostało to częściowo rozwiązane poprzez rozdanie opasek jeszcze w kolejce i poproszenie o rejestrację w czasie kolejnych przerw, ale, z tego co wiemy, nie wszystkim udało się skorzystać z tej możliwości. Nie tak łatwe było też zjedzenie lunchu, do którego należało swoje odstać. Dodatkowo brak oznaczeń spowodował, że do stołu w jednej częsci sali stało 200 osób, a do innego 20.
Polecamy!
Mateusz Jadczyk, Wiktor Sztajerowski
w imieniu Zespółu Zwinnej Łodzi
ZAPRASZAMY DO ZABAWY PRZED KOLEJNYM WSPIERANYM PRZEZ NAS WYDARZENIEM: